Gdy była pomchumrna wieczorna jesień na lwiej ziemi zagościła miła atmosfera wszystkie lwice z królem rozmawiali o swoim życiu.
Simba:Nala myślisz że ze mnie bedzie dobry ojciec?
Nala:A czemu nie nadajesz sie
Sarafina:Tak Nala ma racje
Simba przytulił Nale...
Nala odwzajemniła to lekkim uśmiechem po czym zasnęła.
Następnego dnia obudził ją silny skurcz pobliżu był Rafiki usłyszał krzyk królowej i czym prędzej pobiegł o całym zdarzeniu wszyscy wiedzieli.
Simba:Zazu leć poinformować wszystkie zwierzęta które żyją na Lwiej Ziemi że narodzi się przyszły król lub królowa!!
Zazu:Tak jest
I poleciał...
Kilka godzin potem:
Simba,Sarafina,Sarabi weszli do jaskini a Nala cała opromieniona ze szczęścia trzymała małego miodowego lewka o brązowych oczkach...

Simba:Syn? Córka?
Nala:Synek nasz synek
Sarabi:Jaki słodki jak go nazwiecie?
Simba:Mhm... Koda?
Nala:Nie lepiej Kopa!
Simba:Tak pasuje do niego
I przytulił synka po czym polizał żone po nosie mały był prześliczny a dwa tygodnie później odbyła się jego ceremonia...

Wszyscy byli bardzo szczęśliwi najbardziej to sami rodzice zwierzęta pokłonili się księciu a po ceremonii Nala poszła nakramić synka mlekiem Simba poszedł razem z nią nie mógł nacieszyć się synem o którym bardzo marzył.Na złej ziemi bardzo ponurym miejscu kilka dni wcześniej od księcia urodziła Zira zdrową nie podobną córke nazwała ją Vitani była śliczna.
Zira:Jesteś śliczna kiedyś urośniesz na wspaniałą lwiczkę jaką będe chciała...
Wtedy przybiegła jej jedna przyjaciółka Serpen
Serpen:Zira!!! nie uwieżysz Simba ma syna!!
Zira wściekła się że nie chcąco uderzyła swego starszego syna który spał smacznie.
Zira:Nie możliwe!!! a miało być tak dobrze!!!
Serpen:Co teraz??
Zira:Mam plan gdy on troche podrośnie zabije go!!
Serpen:A co z Simbą?
Zira:Też go zabije wtedy nie będzie króla i księcia i wtedy na tron wejdzie moja córka!!!
Nuka:ehe... mamo a ja?
Zira:Nie!!! ty się nie nadajesz a teraz idź się bawić
Nuka tylko zasmutał i poszedł do swoich koleżanek Dotty i Spotty (Siostry bliźniaczki).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz